8-20.5.2010
Neil - wyspa 3 x 7 km , 4500 populacji cztery resorty, jeden hotelik, po sezonie - puuuustoooo. Najdalej i najlepiej usytuowany jest Pearl. Wyhandlowalismy chatke z lazienka za 150 r/ doba, bliziutko do plazy, zarcie troszke drozsze, wiec stolowalismy sie w sasiednim Tango ( tam z kolei drozsze lokum ). Piwo bylo w obu osrodkach po 100 r. I wreszcie upragniony relaks, totalna laba, piwo, zarcie, slonce i plaza. Po tych paru kilometrach nalezalo nam sie , a co ! Bezwstydne lenistwo. Tylko dalej nie znalazlem tych moich wysnionych doch palm i hamaczka. To juz ostatnia szansa na tej wyprawie. wiec chyba nie wtym kraju. Zdecydowanie nie. Eeee, moze nastepnym razem, albo nastepnym...