Geoblog.pl    H2GO    Podróże    Indie 2010 na motorze - czyli 9000 km wibracji na bzyku Royal Enfield    ( POST ISTOTNY ) Pro'b'log
Zwiń mapę
2010
01
sty

( POST ISTOTNY ) Pro'b'log

 
Polska
Polska, Gliwice
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Mija rok z lekka gorka odkad zrodzil sie koncept podrozy w dalekie nieznane. Jak wiekszosc z Was juz slyszala, wszystko zaczelo sie od tego obrazka z hamakiem rozwieszonym pomiedzy palmami, rosnacymi na zlocistej, piaszczystej plazy przy blekitnym morzu. A w hamaku ja, saczacy piwko ( znacie mnie :) ), spogladajacy na horyzont, majacy w dupie niedoskonalosci swiata mnie otaczajacego. Choc przez chwile.
I tak rysowalem ten obraz mojemu a jakze doszlemu towarzyszowi podrozy ( Beli ) podczas poznolistopadowego piatko-badz sobotniego wieczora w CD.
Rozwodzilem sie nad Malediwami, ktore ogladalem z lotu satelity ( Google Earth ) poprzedniego, chyba, wieczora, ktore to wygladaly, przynajmniej w tej perspektywie, poprostu jak raj na ziemi.
Szklanki sie zmienialy. Rozmarzenie zwiekszalo. Ekscytacja rowniez. No, ale nic to. Autobus na Kopernik sie zbliza, czas zawijac sie do domow.
Niedziela....
Poniedzialek... , dostaje od smsa od Beli, ktory w pracy na zimnie, goni spawaczy, kierowcow i cholera wie jeszcze kogo po placu KEMu:
"Przejechalbym sie na taka wycieczke."
Bum !!! No mi dwa razy takich rzeczy powtarzac nie trzeba :)
Godziny sleczenia w internecie, kilka rozmow, koncept nieco sie zmodyfikowal.
Okazalo sie, ze wymarzony raj Malediwy nie jest tak rajski jak na to wyglada, ze dom na domie stoi, ze okupowany przez tlustych Niemcow, ze tej ciszy wokol tych dwoch palm od hamaka prozno szukac. No to palcem po mapie i to takie duze na wschod tez pasi. Tam nie moze byc cywilizacji !!! I pare innych tez, jeszcze dalej. Indie, Nepal, Indochiny. Tia, jasne.... tylko, ze same Indie wielkie jak pol Europy. Zostalo.


Siedem miesiecy ha, ha, ha ;> harowy w Danii dalej, paru dupereli po powrocie, troche wieczorow w necie, kilka ksiazek, nieco zakupow w Allegro i wio !!! Wyjazd juz za 9 dni.

Juz na wstepie - maly problem:
- pomimo, ze przy wyrabianiu wizy dostarczylismy ambasadzie indyjskiej bilet lotniczy w obie strony, wylot 10.1.2010, powrot 20.6.2010, otrzymalismy wize polroczną ( jest to maksymalny okres przy wizie turystycznej ) od 15.12.2009 do 15.6.2010, czyli konczy sie 5 dni przed wylotem !
Zobaczymy co sie da z tym zrobic na miejscu.

Plan podrozy ? Brak :)
Zaplanowane zakwaterowanie ? Brak :)

Oczywiscie mamy kilka obranych punktow posrednich, ktore obowiazkowo chcemy zobaczyc, pare rzeczy, ktore chcemy zrobic, i z zalozenia trasa ma przebiegac z Delhi na poludnie wzdluz zachodniego wybrzeza, nastepnie na polnoc wzdluz wschodniego, tak daleko jak czas pozwoli ( to tylko 168 dni a kraj wieeelki ) i stamtad na Andamany 30 - 45 dni. A jeszcze trzeba wrocic do Delhi, a to tez niemaly kawalek drogi.

Eeee... wyjdzie w praniu.

I tak ruszamy wyposazeni w wiedze zdobyta na forach i w przewodnikach, jakistam ekwipunek, mamy nadzieje, ze dostatecznie przemyslany, ktory na te pol roku ma nam zastapic dotychczasowe wygody. Wyposazeni w 2000 $ w czekach podroznych American Express i 1000 $ gotowki ( na glowe ) czyli jakies 50 zl na dzien. Alez oczywiscie - nie zamierzamy wszystkiego wydawac - ale jak wyzej - to wyjdzie w praniu.

Chce dodac, cos co wielu z Was juz slyszalo - wydamy ta eskapade mniej niz wydalibysmy w Polsce przez ten czas. Nie robiac w zasadzie nic. Poprostu bedac...

Pisanie tego Pro'b'logu podyktowane jest zaslyszeniem paru zdan typu : chcialbym tak jak wy, trzeba miec cywilna odwage (sic!) zeby tak jechac, co wy tam bedziecie robic, po co, zazdroszcze wam, etc. Zatem odpowiadam: chciej i rob, jaka odwage, ze co prosze ?, wszystko czego nie moge robic tu, po to czego nie moge znalezc tutaj, nie ma czego - ty tez tak mozesz, poprostu robimy to przed toba, etc.
I czasem ktos mysli, ze realizujemy nasze marzenie, ze jest to cos do czego dazylismy od dluzszego czasu. Otoz nic bardziej mylnego, zaden z nas do tego nie dazyl, nie myslal, nie bral wcale pod uwage. Jest to poprostu wynik jednej z wielu egzystencjonalnych rozmow przy piwie, o tym co by zrobic, zeby to zycie tak poprostu przez palce nie przelecialo.


Oczywiscie, ze laczy sie to z wieloma wyrzeczeniami - niestety nie zmienimy sobie auta na nowsze, nie kupimy nowego laptopa i komorki , tego nowego 50 calowego LED tv czy sypialni z IKEI. No coz - jakos bedziemy musieli z tym zyc, jakos spojrzymy ludziom w oczy. Aha, niech nas bozia pokarze, bo nie placimy ZUSu.

Zatem to nie pieniadze sa tu przeszkoda w planowaniu takiego wyjazdu - bo w zdecydowanej wiekszosci takie koszty ( 50 - 60 zl ) ponosimy na codzien.
Ale brak wolnego czasu..., wynikajacy w wiekszosci przypadkow z dziesiatek wczesniej powzietych decyzji.

I nie robimy niczego niezwyklego, o czym dowiedzielismy sie w pare dni po podjeciu decyzji, buszujac po internecie, trafiajac na tysiace ludzi takich jak my, ktorzy zaczynaja, lub takich, ktorzy szlajaja sie rok w rok po swiecie, w kazda wolna chwile, ktora uda sie wydrzec z pomiedzy pracy czy nauki.

Wydatki ( z grubsza ):
bilet w obie strony Wwa-Londyn-Delhi - 1700 zl
ubezpieczenie full pakiet Euro 26 Sport, KL, NNW, OC na osoby i rzeczy - 140 zl
szczepienia WZW AiB 110 x 3 serie, tezec i blonnica 10 zl x 3 serie, dur brzuszny 160 zl ( Typhin Vi - uodparnia po jednej serii ) - zrobione w przychodni pediatrycznej Eskulap w Gliwicach. Ten sam komplet, w Sanepidzie w Katowicach ponad 900 zl.
Wyposazenie apteczki - 400 zl
Plecak - 400 zl
Porzadne trekingowe buty - 400 - 800 zl
i masa dupereli typu latarki, karimaty, spiwory, hamaki, zestaw wedkarski, gary, kuchenka turystyczna, scyzoryk, saperka, baterie, karty pamieci, liny itp , itd .
Zaznaczam, ze procz biletu i ubezpieczenia cala reszta jest wydatkiem jednorazowym, przynajmniej na kilka lat / eskapad.

No i to na koniec pieprzenia o genezie wyjazdu :P
W kontynuacji skupie sie na konkretach trwajacej juz eskapady.


UPDATE 2013 - Proponuje nastepnie zapoznac sie z trescia postu przedostatniego, ktory nieco naswietli przyczyne przemiany tonu jakim zostala opisana cala wycieczka.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Marla
Marla - 2010-03-24 19:24
Kawał dobrej roboty literackiej, pierwszy wpis zachęcił mnie do dalszej lektury;) Wydaj książkę o tej podróży, a będę czynić honory pierwszej nabywczyni.
 
Krzysiek
Krzysiek - 2010-03-25 16:39
Heh , Marleno !!! Dzieki za pochlebstwa , no ale bez przesaaaady :) Mam nadzieje , ze spodobaja ci sie dalsze posty.
 
ziomalka z Gliwic ;)
ziomalka z Gliwic ;) - 2010-08-22 01:42
Powiem krótko, szacunek i podziw !
 
Krzysiek
Krzysiek - 2010-08-22 19:08
Ech, ziomalka , naprawdę nie ma za co :) Poprostu wsiadasz i jedziesz.
 
 
H2GO
Krzysiek .
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 67 wpisów67 30 komentarzy30 1946 zdjęć1946 0 plików multimedialnych0