... czyli krotka przerwa w podrozy.

Dojezdzajac do Orchy zobaczylem znak "Palak Guest House" ( he, he , chlopaki , przesladujecie mnie czy co ? ). Oczywiscie , ze skierowalem sie tam od razu. Po pierwsze - wzialem pokoj za 250 r( z 600 r ) z TV i lazienka. Po drugie jest to najczystsze, najlepiej wykonane, najlepiej wyposazone, poprostu najlepsze miejsce w jakim mieszkalem w tym kraju w ogole , a zwlaszcza za te pieniadze. Zostaje tu na pare dni bo za szybko dojade do Delhi, a tam wcale nie chce mi sie siedziec. Po trzecie "palak" w hindi to szpinak , co wcale mnie nie zdziwilo, ze wzgledu na wasze zwiazki z badylami.
A do Orchy przyjezdza sie zobaczyc kompleks swiatynno - palacowy, ruiny, pozostalosci po dawnym miescie. Tez polecam , o ile ktos lubi, jak ja , chodzic po ruinach, bo procz scian duzo wiecej tu nie zobaczycie. Nie mniej wielkosc grodu i styl architektoniczny robia wrazenie. Wsrod ruin wyrosla spokojna, jednoulicowa wioska turystyczna, w ktorej mozna zrobic sobie przerwe i nieco odsapnac. Niedaleko , za murami plynie posrod porozrzucanych glazow, szeroka rzeka , nad ktora mozna zobaczyc ghaty, a za nia las. Jak na Indie, przynajmniej teraz jest tu bardzo cicho i jest co zjesc ( ze wzgledu na obecnosc swiatyn , rzad zabronil sprzedazy miesa , ale dobrodusznie zostawil piwo 110 r. ) , sa net kafejki, no i jest gdzie polazic. Przesiedzialem tu piec dni.
Heh , poznalem tu jednego Baska. Miquel , lat 43, dekorator wnetrz - w Hiszpani jest recesja , wiec nei marnuje czasu i sie szlaja. Ale mniejsza o to. Jadlem z nim trzy razy , ajkos te same knajpy wybieralismy w tym samym czasie. Przegadalismy w sumie prawie 10 h i od poczatku okazalo si e, ze byl na Andamanach w tym samym czasie co ja z Bela. Potem jakies zdjecia mu pokazywalem i na jednym rozpoznal Bele, mowiac, ze go kojarzy z widzenia. Pod koniec dotarlo do nas , ze mieszkalismy w Pearl resort na Neil Island 50 m od siebie przez tydzien ! 4000 km dalej ... Indie sa male , he he. No , ale nikt nie przebije Czeszki Petry , ktora po kilku latach, gdzies w Ameryce Poludniowej, na ulicy spotkala swojego kolege z pracy w Holandii, chyba nawet Polaka.

Zdjęcia (120)

Komentarze (0)